Diamenty inwestycyjne, jako inwestycja długoterminowa

Czym są Diamenty Inwestycyjne
Jak wiedzą wszyscy fani Jamesa Bonda, diamenty są wieczne. Bywają także nazywane najlepszym przyjacielem kobiet oraz najbardziej szlachetnymi i pożądanymi z kamieni … ile jednak warta jest ich wieczność? Dlaczego wzbudzają takie pożądanie? I dlaczego warto w nie inwestować oraz czym są diamenty inwestycyjne?
Nie bez powodu “nieoszlifowanymi diamentami” nazywa się ludzi, którzy jeszcze nie pokazali całego swojego potencjału. Surowy diament to nieregularny kawałek skały, mniej połyskliwy niż odprysk stłuczonego szkła. Dopiero po szlifie diament nabiera pełnego blasku, a także znacznej wartości.
Nie oznacza to jednak, że nie znajdziemy na rynku diamentów o innych rodzajach szlifu, bo te mogą być naprawdę fantazyjne. Szczególnie trudne do wykonania bądź niespotykane szlify podbijają wartość każdego diamentu.
Jak określić wartość diamentu inwestycyjnego?
Specjaliści określający wartość diamentu na rynku inwestycyjnym kierują się zasadą 4C. 4C to cztery parametry określające diament:
szlif (ang. cut),
masa (ang. carat),
kolor (ang. color)
czystość (ang. clarity).
Dopiero kompilacja tych cech pozwala na ustalenie ceny diamentu inwestycyjnego. Pytanie zatem – jakie diamenty uważane są za najdroższe?
Jeśli chodzi o masę kamienia, kwestia rzeczywiście jest prosta – każde 0,2 grama to jeden karat. Im więcej karatów, tym diament droższy. Diamenty o dużych rozmiarach są rzadsze niż te niewielkie, wobec czego jeśli podzielimy większy kamień, suma wartości powstałych brylantów będzie mniejsza, niż wartość kamienia przed podzieleniem.
W teorii nie ma żadnej granicy odnośnie tego, jak duże mogą być diamenty. Największy znany w historii ważył zadziwiające 3106 karatów i został kupiony za 150 tysięcy funtów szterlingów w 1907 roku. Biorąc pod uwagę inflację, diament Cullinan był wart 14,4 mln dzisiejszych funtów brytyjskich, a więc 66,2 mln złotych. Został on później podzielony na ponad sto mniejszych brylantów, a najbardziej okazałe z nich, to Wielka Gwiazda Afryki oraz Mała Gwiazda Afryki są do tej pory własnością korony brytyjskiej.
Przeciętne diamenty inwestycyjne są o wiele mniejsze i zazwyczaj mają od 0,1 do 4 karatów. Takie bowiem diamenty najczęściej występują w złożach naturalnych. Nie powinno dziwić jednak, że nawet cena tych o masie jednej dziesiątej karata jest wysoka. Niemalże dosłownie jest to drogie i pracochłonne, niczym szukanie igły w stoku siana.
W przeciwieństwie do masy, szlif oceniany jest w prostej, pięciostopniowej skali:
Doskonały (ang. excellent);
Bardzo dobry (ang. very good);
Dobry (ang. good);
Zadowalający (ang. fair);
Słaby (ang. poor).
Jak kolor diamentu wpływa na jego wartość?
Kolor diamentu może wahać się od całkiem przezroczystego do wręcz przytłumionego brązu. Najbardziej pożądane są kamienie w kolorze “najczystszej bieli”, bez domieszki żółtego. Oznacza się je “D” i są one cenionym materiałem inwestycyjnym, jednak ze względu na wysoką cenę, trudne może okazać się znalezienie odpowiedniego kupca. Diamenty inwestycyjne o najwyższej możliwej “przezroczystości” nie są popularne na rynku jubilerskim, gdyż do wyrobu biżuterii używa się zazwyczaj kamieni w kolorze G-I. Kupując więc diament w kolorze “D”, z jednej strony możesz mieć utrudniony dostęp do dużego rynku zbytu, z drugiej jednak – tego typu diamenty przyciągają innych inwestorów.
Pełna skala kolorystyczna diamentu przedstawia się w ten sposób:
D – najczystsza biel +;
E – najczystsza biel;
F – czysta biel +;
G – czysta biel;
H – biel;
I – lekko stonowana biel;
J – lekko stonowana biel;
K – stonowana biel;
L – stonowana biel;
M – Z – stonowana biel.
Istnieją jednak diamenty kolorowe, nazywane fantazyjnymi. Stanowią one mniej niż 1% wydobywanych diamentów, wobec tego uchodzą za szczególną gratkę wśród inwestorów i jubilerów. Najbardziej ceni się te o intensywnym, jednolitym kolorze. Diamenty fantazyjne oznaczane są jako Light, Light Fancy, Fancy, Fancy Intense, Deep Fancy, Fancy Dark, Fancy oraz Vivid.
Czemu warto inwestować w diamenty?
naszyjnik i diamenty inwestycyjneW przeciwieństwie do walut, które w teorii można “doprodukowywać” bez końca (chociaż nie jest to naprawdę dobry pomysł, o czym przekonali się Niemcy w latach 1923-1924), naturalnych diamentów jest tyle, ile już istnieje na Ziemi. Możliwa jest co prawda produkcja sztucznych diamentów, są one jednak przeznaczone głównie do celów przemysłowych i jako takie nie podlegają puli. Oznacza to, iż ceny naturalnych diamentów stale rosną, a przez ostatnie pięćdziesiąt lat ich wartość wzrosła dziesięciokrotnie.
Rynek diamentowy jest od lat stabilny, dzięki olbrzymiemu zapotrzebowaniu na diamenty w takich krajach jak Chiny czy Indie, w których popyt zdecydowanie przebija podaż. Ciągle rosnąca siła gospodarki Chin oraz apetyt bogatych Chińczyków na dobra luksusowe, jest praktycznie pewnym rynkiem zbytu diamentów inwestycyjnych i nic nie wskazuje, aby przyszłość przyniosła jakiekolwiek zmiany.
Kolejnym czynnikiem warunkującym stabilność tego alternatywnego rynku jest fakt, że stosunkowo łatwo prześledzić zachodzące na nim zmiany. Niemalże połowa potencjału wydobywczego świata pozostaje w rękach jednej korporacji – De Beers. Monopol na rynku niekoniecznie można nazwać pozytywnym zjawiskiem z gospodarczego punktu widzenia, jednakże zdecydowanie ułatwia pracę inwestorom, gwarantując pewną przewidywalność działań jedynej korporacji. Rosjanie starają się zwiększyć swoje udziały w wydobyciu złóż diamentów, jednak nawet jeśli udałoby się im się konkurować z De Beers, wysokie koszty eksploatacji oraz stale kończące się złoża uniemożliwiają związany z konkurencją spadek cen.
Ważnym dla inwestorów okresem będzie rok 2020. Specjaliści przewidują, iż w tym czasie możliwe jest wyczerpanie się sporej części aktualnie eksploatowanych złóż diamentów. Co prawda to nie jedyne źródło kamieni szlachetnych, jednakże każdorazowe wyeksploatowanie do cna złoża oznacza konieczność budowy infrastruktury umożliwiającej wydobycie kolejnej partii kamieni szlachetnych. Im droższe będą nakłady firmy wydobywczej, tym bardziej cena diamentu będzie rosnąć. Należy pamiętać, iż wydobycie jednego karata (0,2 grama) diamentu wymaga przekopania się przez setki, jeśli nie tysiące ton rudy.
Jak ocenić czystość diamentu?
diamenty inwestycyjne – wizualizacjaO czystości diamentów decyduje liczba znamion wewnętrznych (inkluzji) kamienia oraz znamion zewnętrznych (skaz). Skala czystości jest pięciostopniowa:
LC – czysty pod lupą (ang. loupe clean)
VVS – bardzo, bardzo małe inkluzje (ang. very, very small inclusions)
VS – bardzo małe inkluzje (ang. very small inclusions)
SI – małe inkluzje (ang. small inclusions)
P – skaza widoczna gołym okiem (fr. pique)
Czasami diamenty inwestycyjne bez skaz i inkluzji oznacza się jako FL (ang. flawless), a kamienie z inkluzjami widocznymi jedynie przy głębokim, specjalistycznym badaniu jako IF (ang. internally flawless). Z uwagi na wyjątkową rzadkość diamentów o perfekcyjnej czystości, większość diamentów inwestycyjnych ma ten współczynnik na poziomie SI.
Jak widać powyżej, najbardziej popularnymi diamentami inwestycyjnymi są te o masie 0,1-4,0 karata, dobrym szlifie brylantowym, barwie G-I oraz czystości SI. Powodem takiego, a nie innego trendu, jest stosunkowo duża płynność tego rodzaju diamentów – uznawane za najlepsze pod względem stosunku jakości do ceny, z możliwością odsprzedania na rynku jubilerskim lub innemu inwestorowi. Na diamenty o wyjątkowej barwie, czystości czy masie trudniej znaleźć kupca, ze względu na wyjątkowo wysoką cenę. Nie oznacza to jednak, że tego rodzaju diamenty nie mają racji bytu jako diamenty inwestycyjne – cierpliwość może oznaczać tu większe profity.
Co może zagrozić lokowaniem kapitału w diamenty inwestycyjne?
Gdy już poznamy wartość diamentu, należy pomyśleć o wartości samej inwestycji i ryzyku z nią związanym. Ceny diamentów inwestycyjnych stabilnie pną się w górę od lat, stąd większość ryzyka nie wynika z możliwości drastycznego spadku wartości na rynku. Inwestując w diamenty należy pamiętać o:
Diamenty syntetyczne. Opowieści o rychłym załamaniu rynku z powodu produkcji sztucznych diamentów są jednak nieprawdziwe. Diamenty syntetyczne produkowane są na rynek przemysłowy, gdyż cechuje je twardość bliska naturalnym odpowiednikom. Praktycznie nie występują na rynku inwestycyjnym, ponieważ pomimo dużych kosztów produkcji (zazwyczaj większych niż wydobycie naturalnego diamentu) i szeregu zastosowań w przemyśle ciężkim, są one łatwe do odróżnienia od diamentów naturalnych, a ponadto, ze względu na niedoskonałą technikę wytwarzania ich z grafitu, często pozostają pełne zanieczyszczeń.
Trudności ze sprzedaniem diamentu. To akurat może sprawić problem tym, którzy są przyzwyczajeni do wybitnie płynnego rynku papierów wartościowych. Kamieni szlachetnych nie sprzeda się w kilka minut. Czy to jednak oznacza, że nie ma na nie popytu? Nieprawda. Szczególnie chłonny jest rynek azjatycki, który ostatnio przeżywa prawdziwy boom na diamenty.
Zbyt szybkie spieniężenie inwestycji. Inwestycja w diamenty jest długookresowa. Kupując diament, płacisz sprzedawcy marżę. Co więcej, płacisz też VAT. Miną dwa lub trzy lata, zanim inwestycja się zwróci i kolejne trzy, po których można spodziewać się wyraźnych zysków.
Mało transparentne ceny na rynku. To akurat jest prawda – wyjątkowo łatwo przepłacić za diamenty. Każdy z nich jest inny, co sprawia kłopoty przy wycenie, zwłaszcza, jeśli chodzi o kamienie wyjątkowo rzadkie. Dlatego ważne jest wsparcie specjalistów i dobrego brokera.
Perspektywy na rynku diamentów inwestycyjnych
Przewidywania na przyszłość są dobre. W ubiegłych latach ceny diamentów sukcesywnie rosły. Najszybciej wartości nabierały niewielkie, jednokaratowe brylanty o niedoskonałym kolorze (J-K) oraz czystości VS2. Ich cena mogła w ciągu roku wzrosnąć nawet o 25%. Diamenty o najlepszej barwie oraz czystości mogły spodziewać się podrożenia o 29%. Decydującym parametrem okazała się być masa – duże diamenty, o masie powyżej 5 karatów, wyjątkowo powoli zwiększały swoją wartość. Najszybciej robiły to diamenty 3-karatowe, a później – te o masie jednego karata.
Nic nie pozwala sądzić, że następne lata będą gorsze dla inwestycji w diamenty. Gospodarka światowa powoli się wygrzebuje z kryzysu, co oznacza zwiększony popyt na dobra luksusowe. Co więcej, na rok 2020 planowane jest zakończenie eksploatacji kilku wyczerpujących się złóż – bardzo możliwe więc, że będzie to nadzwyczaj dobry rok dla inwestorów.
Dlaczego warto wybrać Polski Dom Diamentu przy inwestycji w diamenty?
Polski Dom DiamentówJako firma z dużym stażem na rynku inwestycyjnym, oferujemy naszym klientom najlepsze możliwe ceny diamentów inwestycyjnych oraz rzetelną opinię ekspertów w dziedzinie gemmologii. Nasze wsparcie pozwala ominąć pułapki związane z inwestycjami w tak niszowym rynku, jakim są diamenty inwestycyjne. Trudności w wycenie poszczególnych diamentów sprawiają, że zaufany pośrednik jest podstawą dla każdego poważnego inwestora.